Informacje ogólne

Miko na ćwiczeniach

Nazywam się Mirosław Haraś, mam 39 lat i jestem osobą niepełnosprawną ruchowo w stopniu znacznym poruszającą się na wózku inwalidzkim.

Urodziłem się 13 czerwca 1984 roku w Tomaszowie Lubelskim. Kiedy miałem 1,5 roku moi rodzice dowiedzieli się o mojej chorobie. Jednak ani rodzice ani ja nie przestaliśmy wierzyć w to, że kiedyś będę chodził. Odwiedziliśmy mnóstwo różnych lekarzy, znachorów, z nadzieją na "cudowne uzdrowienie", jednak żaden z nich nie pomógł mi. Myślałem, że szczęście nigdy już się do mnie nie uśmiechnie i że zawsze będę zamknięty w czterech ścianach swojego domu. Myślałem tak dopóki nie rozpocząłem nauki w szkole podstawowej. Można powiedzieć, że od tego momentu stałem się zupełnie innym człowiekiem.


Szkoła podstawowa

Spotkanie z Mikołajem

Naukę w szkole podstawowej rozpocząłem w 1991 roku w Ośrodku Szkolno-Rehabilitacyjnym w Sosnowcu przy ulicy Monte Cassino. Jako siedmioletni chłopiec byłem osobą zamkniętą, izolującą się od ludzi. Jak już wcześniej wspomniałem, dzięki nauce w Ośrodku stałem się zupełnie innym człowiekiem. Zacząłem poznawać wielu interesujących i życzliwych mi ludzi, którzy zawsze byli gotowi przyjść mi z pomocą. To właśnie dzięki nim stałem się osobą bardziej otwartą w stosunku do innych ludzi. Zabawa karnawałowa To oni pozwolili mi uwierzyć w siebie. Ponadto zwiedziłem wiele interesujących i uroczych miejscowości, w tym i nadmorskich, będąc wraz z nimi na różnego typu wycieczkach i zielonych szkołach. Było naprawdę super. Szkołę podstawową ukończyłem z bardzo dobrymi wynikami w nauce. Niestety, po ukończeniu szkoły podstawowej okazało się, że żadna szkoła ponadpodstawowa nie chciała mnie przyjąć - znów zawisła nade mną groźba siedzenia w domu. Tak było do momentu, kiedy moi rodzice nie dowiedzieli się o utworzeniu klasy złożonej z młodzieży niepełnosprawnej w V Liceum Ogólnokształcącym przy ulicy Czapińskiego w Dąbrowie Górniczej. Rodzice natychmiast mnie tam zapisali. Tu dopiero się zaczęło!!!


Szkoła średnia

Zdjęcie z kolegami z klasy

Szkołę średnią rozpocząłem w 1999 r. w V Liceum Ogólnokształcącym imieniem kanclerza Jana Zamoyskiego w Dąbrowie Górniczej. Przez pierwsze dwa lata mojej nauki w szkole średniej uczęszczałem do ośrodka dla dzieci niepełnosprawnych w Dąbrowie Górniczej przy ulicy Mireckiego, gdzie szkoła miała swoją filię. Budynek mojej szkoły, podobnie jak wszystkie inne, nie był w pełni przygotowany na przyjęcie młodzieży na wózkach. Jednak już będąc w Ośrodku, dało się odczuć to, że zostaliśmy zaakceptowani przez młodzież naszej szkoły i pomimo tego, że jesteśmy od nich jakby odseparowani, oni sami dążą do kontaktu, przychodząc do nas i rozmawiając z nami. Zdjęcie z wigilli klasowej w 2001 roku Zdjęcie ze szkolnego Haloween w 2002 roku Ponadto dzięki wspaniałym ludziom, a przede wszystkim dzięki mojemu wspaniałemu katechecie księdzu Pawłowi Kempińskiemu, już w pierwszej klasie pojechaliśmy na zorganizowaną przez niego zagraniczną wycieczkę do Rzymu, w trakcie której byliśmy na prywatnej audiencji z Papieżem. Dwa lata później, zorganizował on kolejną wycieczkę zagraniczną, tym razem do Luwr. Jej szlak przebiegał między innymi przez Austrię, Włochy, Francję, Belgię i Niemcy. Byliśmy nawet pod Wieżą Eifla i Łukiem Tryumfalnym, było fantastycznie. Zdjęcie z przejażdżki tramwajem wodnym w Wenecji Zdjęcie na placu św. Marka we Włoszech Kiedy we wrześniu 2001 roku rozpoczęliśmy naukę w siedzibie naszego liceum przy ulicy Czapińskiego, nie przypuszczałem nawet, że te dwa lata szkoły, które mi pozostały, okażą się najwspanialsze ze wszystkich. Dzięki ofiarności i pomocy wielu ludzi, a przede wszystkim dzięki mojej cudownej wychowawczyni, pani mgr Agnieszce Gajdzie, uczestniczyłem w wielu różnych imprezach organizowanych w naszej szkole, przez co stałem się jeszcze bardziej odważnym i otwartym na ludzi człowiekiem. Byliśmy nawet na studniówce, na której tańczyliśmy Poloneza. Okazało się również, że w pełni zintegrowaliśmy się z młodzieżą pełnosprawną, zawsze gotową przyjść nam z pomocą. Zawiązały się nawet między nami przyjaźnie, było naprawdę super. Zdjęcie klasowe z wycieczki do Ogrodzieńca w 2001 roku Zdjęcie z II Paraspartakiady Śląska i Zagłębia w 2002 roku KLasowe zdjęcie ze studniówki w 2003 roku Zdjęcie studniówkowego Poloneza klasy IV d w 2003 roku Szkołę średnią i maturę ukończyłem z bardzo dobrymi wynikami w nauce i gdyby nie pomoc wspomnianego księdza Pawła i mojego fantastycznego nauczyciela historii pana Andrzeja Migalskiego, znowu zawisłaby nade mną groźba siedzenia w domu. To właśnie dzięki ich pomocy rozpocząłem studia na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach.

Dzienne studia magisterskie

Zdjęcie z kolegami ze studiów

Studia na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach rozpocząłem w 2003 r. Niestety już na samym początku musiałem zmagać się zarówno z barierami architektonicznymi jak i mentalnymi, próbując uświadomić osobom prowadzącym zajęcia oraz kolegom i koleżankom z roku, że jestem człowiekiem "normalnym", życzliwym, otwartym na ludzi, że nie należy się mnie bać. Jednakże mimo większości osób, które spoglądały na mnie ze zdziwieniem i niedowierzaniem, znalazły się też wśród kolegów i koleżanek na wydziale i na roku takie osoby, które pomogły mi przetrwać trudy przystosowania się do nowych warunków. Jestem im za to ogromnie wdzięczny, bo bez ich pomocy, zarówno zdobywanie przeze mnie dalszej wiedzy, jak i egzystencja w budynku Wydziału Nauk Społecznych byłaby znacznie bardziej utrudniona.

Zdjęcie z praktyki pedagogicznej w gimnazjum z uczniami klasy III a z 2006 roku

W związku z tym, iż byłem studentem historii o specjalności nauczycielskiej, w ramach przygotowania do zawodu zostałem skierowany z uczelni na miesięczną praktykę ciągłą, którą odbyłem we wrześniu 2006 r. w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 5 przy ulicy Monte Cassino w Sosnowcu, ucząc młodzież gimnazjalną. Zarówno dyrekcja szkoły, nauczyciele oraz młodzież ucząca się w tamtejszym gimnazjum przyjęli mnie z bardzo dużą życzliwością i sympatią. Dość łatwo i szybko znalazłem wspólny język z młodzieżą, czego dowodem mogą być brawa, które dostałem od niej na zakończenie praktyki za przeprowadzone lekcje. Nauczyciele również służyli mi radą i pomocą we wszelkich sprawach technicznych i merytorycznych, a w chwilach zwątpienia i strachu przed poprowadzeniem zajęć, zawsze podnosili mnie na duchu. Powodzenie praktyki pedagogicznej Zdjęcie z praktyki pedagogicznej w liceum z uczniami klasy III a z 2007 roku pozwoliło mi jeszcze bardziej uwierzyć w to, że mimo ograniczeń ruchowych zdołałem podołać zadaniom i obowiązkom, jakie wiążą się z wykonywaniem zawodu nauczyciela, jestem z tego dumny. W trakcie kolejnej praktyki miesięcznej ciągłej, którą odbyłem we wrześniu 2007 r. tym razem w V L.O. im kanclerza Jana Zamoyskiego w Dąbrowie Górniczej, było podobnie. Młodzież i nauczyciele przyjęli mnie z niesamowitą otwartością i życzliwością, a prowadzenie zajęć wspominam z prawdziwą przyjemnością. Było fantastycznie !!!


Studia podyplomowe

Zdjęcie ze spotkania z przyjaciółką ze studiów podyplomowych w parku w Chorzowie w 2014 roku

Będąc na V roku studiów magisterskich rozpocząłem naukę na studiach podyplomowych "Edukacja Obywatelska i Wychowanie do Życia w Rodzinie", w celu podniesienia swoich kwalifikacji zawodowych i uzyskania uprawnień do nauczania kolejnych przedmiotów, tj. Wiedzy o Społeczeństwie i Wychowania w Rodzinie we wszystkich typach szkół. Po ukończeniu studiów magisterskich i otrzymaniu tytułu magistra historii oraz wspomnianych wyżej studiów podyplomowych, chcąc jeszcze bardziej zwiększyć swoje szanse na rynku pracy, poprzez uzyskanie uprawnień do pracy z dziećmi i młodzieżą niepełnosprawną intelektualnie i ruchowo, rozpocząłem naukę na kolejnych podyplomowych studiach z zakresu Oligofrenopedagogiki na Wydziale Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.


Szkolenia dodatkowe

Zdjęcie na tle kapliczki nad wodą

Oprócz wspomnianych wyżej kierunków studiów, które ukończyłem z bardzo dobrymi a nawet celującymi wynikami w nauce, ukończyłem też różnego rodzaju kursy (szkolenia dodatkowe) przygotowujące mnie do podjęcia pracy w zawodzie innym niż wyuczony, są to:

"Technologia Informacyjna. Podniesienie Kwalifikacji Zawodowych Osób Niepełnosprawnych" - kurs komputerowy zorganizowany przez Caritas Diecezji Sosnowieckiej w 2007 roku.

"Pracownik Biurowy – Archiwista” - Szkolenie zawodowe w ramach programu "Aktywni, Kompetentni, Zatrudnieni" zorganizowane przez Fundację Sustinae w 2016 roku.

Kurs Webwritingu - kurs pisania tekstów przyciągających uwagę w Internecie. Kurs zorganizowany w ramach szkolenia pracowników zatrudnionych w Spółdzielni Socjalnej "Zdrowe Stopy" w 2018 roku.

"Tworzenie Stron Internetowych" - kurs zorganizowany przez Fundację Aktywnej Rehabilitacji w 2019 roku.

"Wykorzystanie Social Mediów" - kurs zorganizowany przez Fundację Aktywnej Rehabilitacji w 2020 roku.


Doświadczenie zawodowe

Zdjęcie wykonane na spacerze po sosnowieckim lesie

Mimo ukończenia przeze mnie różnorakich szkoleń dodatkowych moje doświadczenie zawodowe poza studencką praktyką zawodową, ogranicza się właściwie tylko do czterech krótkich epizodów zatrudnienia, o których gwoli dopełnienia informacji w zakładce "O mnie" krótko wypada mi wspomnieć, są to:

Praca zdalna na stanowisku pracownik biurowy w firmie "Security Group – Centrum Ochrony" w Sosnowcu w latach 2014 - 2015 - praca polegała głównie na wyszukiwaniu w Internecie nowych klientów potencjalnie zainteresowanych usługami ochroniarskimi, sprzątającymi i monitoringiem.

Zdalny staż zawodowy na stanowisku pracownik biurowy w firmie "Dot24" w Krakowie w latach 2016 - 2017 - staż ograniczał się przede wszystkim do wyszukiwania informacji w Internecie.

Praca zdalna na stanowisku pracownik biurowy w firmie "HR Project" w Katowicach w 2017 roku - polegająca na tworzeniu różnego rodzaju zestawień finansowych w programie Microsoft Excel.

Praca zdalna w Spółdzielni Socjalnej "Zdrowe Stopy" na stanowisku moderator bloga internetowego gabinetu kosmetyczno - podologicznego "PODO Cosmetic" w Sosnowcu w latach 2017 - 2018. Do powierzonych mi w niej zadań należało przede wszystkim zbudowanie blogów na temat oferowanych przez gabinet usług podologicznych oraz kosmetycznych wraz z ich opisem, a także publikowanie na Facebooku postów reklamowych zachęcających internautów do skorzystania z zabiegów.

W chwili obecnej mimo podejmowanych przeze mnie wielu działań pozostaję bez pracy i poszukuję nowego zatrudnienia, niestety bez rezultatu. Mam jednak nadzieję, że wkrótce znajdę nową pracę i przyjaciół, których bardzo potrzebuję.